Od jakiegoś tygodnia u mnie pogoda w kratkę, jak nie leje, to burza, to słonce wyjdzie na jakieś 15 minut i zaraz duchota. Dlatego korzystając z okazji zamknęłam się w pokoju i udało mi się skończyć stary taboret (farba na nim schła 3 dni, nie mówię już o kilkunastu warstwach lakieru), pudełko na drobiazgi i deskę do krojenia, która będzie służyła jako wieszak.
jak zwykle śliczności, wieszaczek słodziak :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam