piątek, 30 grudnia 2011

2012 please be good for me!



Z tego powodu, że jestem chora i na poprawę się nie zapowiada, to korzystam z okazji by złożyć Wam życzenia noworoczne! Życzę WAM, aby wszystkie plany, nawet te wydające się abstrakcyjne, udało się zrealizować. Szczęścia - dzięki któremu te zamierzenia będą realne. Zdrowia, które pomoże w ich realizacji. Pieniędzy - bez których, nawet te najwybitniejsze są niczym. I przyjaciół, z którymi te sukcesy będzie można dzielić!! 
.

środa, 28 grudnia 2011

High Heels...

"Szpilki dają kobiecie 25% więcej mocy, 50% więcej pewności 100% więcej seksapilu!" 
Marilyn Monroe


Korzystając z wolnej chwili w domu zabrałam się za porządkowanie swojej szafy... I oprócz setek ubrań, których pewnie już nigdy nie założę znalazłam pełno torebek z czasów młodości mojej mamy, które są nawet całkiem całkiem, pełno spódnic, które kiedyś uwielbiałam i mogłam chodzić w nich przez cały rok! Obojętnie czy to było lato, czy zima zawsze ubierałam spódnicę i buty na obcasie. Spódnic w szafie miałam około 50! Różne kolory, fasony, długości i zawsze szukałam ich second handach, ze względu na kroje, materiały a przede wszystkim cenę - całe 2,50 zł za sztukę! Pewnego dnia jednak coś mi się stało w głowę i spódnice poszły w odstawkę, a jej miejsce zajęły spodenki i trampki...
Dzisiaj przeglądając zdjęcia w internecie doszłam do wniosku, że najwyższy czas zainwestować w buty na wysokim obcasie i wrócić do dawnego "ja". Jak dokopie się do wszystkich moich zdobyczy to pokażę Wam zdjęcia. Do najcenniejszych rzeczy jakie znalazłam w "szmateksie" należy czarny żakiet z metkami, nieużywany z cena oryginalną 1700$, a na metce napis Christian Lacroix!! Dalej wisi w szafie w takim stanie jak go przyniosłam do domu, i zastanawiam się czy go sprzedać, bo chyba bym się bała w nim wyjść na miasto :D. Jeżeli macie jakieś pomysły gdzie najlepiej sprzedawać ubrania, będę wdzięczna za info :) A teraz parę zdjęć butów na wysokim obcasie, w których się wręcz zakochałam...
















                                            (zdjęcia pochodzą ze strony http://weheartit.com )

wtorek, 27 grudnia 2011

Domowe peelingi...

Korzystając z okazji, że za parę dni Sylwester to dzisiaj napiszę o domowych sposobach na gładką, pełną blasku skórę.  Istnieją bardzo proste metody na uzyskanie takiego stanu i nie jest to wizyta u kosmetyczki.
Domowy peeling może zdziałać cuda, odblokowuje zatkane pory skóry, oczyszcza, ściera stary, złuszczony naskórek, poprawia koloryt cery. Zazwyczaj zaczynamy dbać o skórę na wiosnę, żeby dobrze wyglądać w coraz bardziej kusych strojach, jednak najlepiej dbać o nią przez cały rok. Musimy pamiętać o tym, że skóra po peelingu traci warstwę ochronną i dlatego zimą peeling wykonuj wieczorem, aby skóra mogła się zregenerować podczas snu.

                                                   (zdjęcie znalezione w internecie) 
  • Peeling kawowydziała rewelacyjnie nie tylko na cellulit. Uproszczona wersja do codziennego stosowania jest rewelacyjna i pozostawia idealnie gładką skórę na kilka dni. Polecam go wszystkim znajomym i nikt jeszcze nie był zawiedziony. Ponieważ jest mocno ścierny, musisz dostosować częstotliwość stosowania do swojej skóry. Niektórzy stosują go również na skórę twarzy, ale przy wrażliwej cerze odradzam. Do zrobienia peelingu potrzebujesz kawy mielonej ( mogą być również fusy z porannej kawy) i trochę oliwki dla dzieci, oliwy z oliwek lub żelu pod prysznic. Wymieszaj wszystko na dość gęstą masę i zabierz  ze sobą pod prysznic i nasmaruj ciało (pupę, uda i ramiona możesz masować dłużej bo tam skóra jest grubsza) spłucz ciepła wodą. Żeby uzyskać ładniejszy zapach możemy dodać jeszcze trochę cynamonu.

  • Peeling cukrowy - zmieszaj ze sobą pół szklanki cukru, łyżkę miodu, 1/3 szklanki oliwy i 3 łyżki oliwki dla dzieci. Możesz dodać kilka kropli ulubionego olejku eterycznego. Po wymieszaniu cukier powinien być lekko przykryty oliwą. Nasmaruj swoje ciało i spłucz. 

  • Peeling z soli - jest bardzo skuteczny, ale niestety przy częstym stosowaniu może wysuszyć skórę. Ponadto jeśli użyta sól nie jest dość drobno mielona możesz podrażnić naskórek. Jeszcze jedna niezbyt miła kwestia: jeśli masz jakieś zadrapania nie stosuj tego peelingu bo będzie szczypać. Aby wykonać peeling z soli wymieszaj 2 łyżki drobnej soli i 3 łyżki oliwy. Papkę wcieraj w skórę kolistymi ruchami a następnie spłucz.

  • Peeling z orzechami włoskimi - zmielone orzechy włoskie są na tyle delikatne, że nadają się do używania na twarzy. Mielimy orzechy (około 2 łyżek), dodajemy do tego mączkę kukurydzianą (też 2 łyżki) i mleko (tyle aby była gęsta papka). Nakładaj na twarz i masuj okrężnymi ruchami, po chwili spłucz przegotowaną wodą. Cera będzie oczyszczona i odżywiona. I peeling do całego ciała: wystarczy zmielić orzechy (około 5 łyżek) i dodać do nich 4 łyżki jogurtu lub oliwy i łyżeczkę miodu. Mieszanką smarujemy ciało a następnie spłukujemy.
Na dzisiaj tyle bo choróbsko daje o sobie znać i trzeba iść zrobić sobie ciepła herbatę i wracać do łóżka.

sobota, 24 grudnia 2011

Dear Santa, all I want is happiness this year...

Kochani z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę WAM dużo szczęścia, zdrowia, miłości i spełnienia najskrytszych marzeń! WESOŁYCH ŚWIĄT!!
(zdj znalezione w internecie)


czwartek, 22 grudnia 2011

December make my wishes come true...

Dzisiaj do samego rana tak sypie śnieg, że już nie mogę się doczekać lepienia bałwana i jak tak dalej pójdzie to na Święta może zrobimy sobie kulig po Bieszczadzkich Bezdrożach. Do Świąt zostało 2 dni, a u Nas w domu panuje chaos... Nic nie jest jeszcze przygotowane, ani upieczone, ani ugotowane to jutro szykuje się ciekawy dzień. Jeszcze do Małego Krasnala - Andzi, przyplątało się jakieś choróbsko i pojechali z nią na pogotowie. Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Dzisiaj chciałam Wam podać moje sprawdzone przepisy na maseczki do twarzy do wykonania w domu. Ze względu na to, że po większości kosmetyków dostaję jakiegoś uczulenia to staram się nic nie stosować, oprócz naturalnych składników. A skoro Święta to każdy ma w kuchni miód, więc możemy troszeczkę podkraść.
Ja najczęściej właśnie stosuję maseczki z dodatkiem miodu. MIÓD to idealny, naturalny kosmetyk dla zmęczonej, szarej skóry. Działa na nią odżywczo, wygładza i sprawia, że staje się elastyczna. Miodowe maseczki są skuteczniejsze niż drogie kremy!!

MIODOWE MASECZKI OCZYSZCZAJĄCE:

  • Wymieszaj jedną łyżkę miodu z połową łyżeczki soku cytrynowego i dwiema łyżeczkami mielonych migdałów. Mieszanką pocieraj delikatnie skórę twarzy. Spłucz letnią wodą.
  • Wymieszać 3 łyżki miodu z 3 łyżkami śmietany i z 2 żółtkami. Nałożyć na twarz na 15 min, spłukać letnią wodą. Maseczka do cery suchej
  • Wymieszaj jedną łyżkę miodu z jedną łyżką mielonych migdałów, dwiema łyżkami płatków owsianych. Dodaj sok z cytryn w ilości umożliwiającej dobre zwilżenie całości. Delikatnie masuj mieszanką twarz, spłucz letnią wodą.
MIODOWE MASECZKI NAWILŻAJĄCE
  • Wymieszaj dwie łyżki miodu z dwiema łyżeczkami mleka lub słodkiej śmietanki. Rozprowadzić po twarzy, szyi i pozostaw na 10 minut. Spłucz letnią wodą.
  • Połącz 2 łyżki stołowe miodu, 3 łyżki stołowe twarogu i 2 łyżki stołowe śmietany. Dokładnie wymieszaj składniki i nałóż na twarz, szyję i dekolt. Po 30 minutach spłucz letnią wodą. Efekt fantastyczny.
  • Wymieszaj jedną łyżkę miodu z jednym obranym i przetartym jabłkiem. Nałóż na twarz na 15 minut, spłucz. Wygładza i nawilża skórę.
MIODOWA ODŻYWKA DO WŁOSÓW

  • Wymieszaj 100 gramów miodu z oliwą z oliwek (1 - 3 łyżki, w zależności od suchości włosów i skóry głowy). Zwilż mieszanką włosy, nałóż czepek i pozostaw na 30 minut. Umyj głowę szamponem i spłucz jak zwykle. Włosy będą błyszczące i jedwabiste.
  • Dwa żółtka wymieszaj z dwiema łyżeczkami miodu. Wmasuj odżywkę we włosy i po 30 minutach dokładnie spłucz.
MIODOWA SZMINKA

  • Zamiast kupować drogie pomadki ochronne, zajrzyj do kuchni! Znajdziesz poszukiwany kosmetyk… w słoiku miodu! Rozprowadź słodką pomadkę na wysuszonych wargach. Pozostaw przez kilka minut na ustach. Możesz również zmieszać łyżkę łagodnego kremu (np. Nivea) z łyżką miodu, a następnie nałożyć na spierzchnięte i spękane usta.
Polecam wypróbować którąś z maseczek, a same ocenicie efekty. Następnym razem o soku z kiszonej kapusty, może nie pachnie zbyt rewelacyjnie, ale jest skuteczny na rozszerzone pory. A WY macie jakieś swoje sprawdzone domowe, sposoby na kosmetyki? Jak tak, to czekam na przepisy.

wtorek, 20 grudnia 2011

Mieć znów 20 lat...

Witajcie, dzisiaj mam jakiś "niedzień" i doszłam do wniosku, że chyba się już starzeję :). Tak marzyłam o śniegu, a jak już spadł i zrobiło się mroźno i zimowo, to nawet mi się wychodzić z domu nie chce. Mam nadzieję, że nie przyplątało się do mnie jakieś choróbsko  Na prośbę mojej mamy, prowadziłam dzisiaj zajęcia z decoupage'u dla jej uczniów, bo chcą ozdobione przedmioty sobie sprzedać i zarobić na wycieczkę szkolną bo nie każdego stać... Nie przypuszczałam, że ich to tak wciągnie i że chłopcy będą to wykonywać z większym zainteresowaniem i dbałością o każdy szczegół niż dziewczyny. Jutro ze swoimi "dziełami" ruszają w miasto na zbiórkę, mam nadzieję że im dobrze pójdzie bo się napracowali. Na koniec zabraliśmy się za stroiki świąteczne, które przygotowali dla swoich mam na Święta. W ich wykonaniu było  to istne szaleństwo, dawno nie widziałam aby ktoś z takim zapałem "zdobywał" gałęzie z drzew :D... Po Świętach poprosili mnie czy nie mogłabym im zrobić KURSU ROBIENIA BIŻUTERII, bo wie Pani dla swoich dziewczyn byśmy coś zrobili, ucieszyłyby się. Odzyskałam wiarę w dzisiejszą "młodzież" :).
Ale jest coś czego im zazdroszczę, że dorosłe życie jeszcze przed nimi. I nachodzi mnie kolejny raz ta sama refleksja jakby wyglądało moje życie gdybym dokonała innych wyborów, gdybym poznała innych ludzi, czy żałuję jakichś decyzji...Ale teraz można tylko gdybać... Też tak macie?

A to kilka prac ( przepraszam za jakość zdjęć!)







niedziela, 18 grudnia 2011

Filc w roli głównej...

Oto kolczyki z własnoręcznie sfilcowanych kulek. Wełnę czesankową filcowałam metodą na mokro. Do tej metody potrzebna jest nam miska, ciepła woda z dużą ilością mydła, ręcznik i kawałek folii bąbelkowej. Nie jest to trudne, ale pracochłonne.










sobota, 17 grudnia 2011

Materiałowe kwiatuszki...

Trochę niepoważne kolczyki - "kwiatuszki"... Ale na zimę idealne :). Jeszcze zostało mi parę kolorów do zrobienia, ale dzisiaj brak mocy...










Pada śnieg, niech zasypie nas....

Witam Wam bardzo serdecznie, wczoraj narzekałam,że pogoda jesienna i nie czuć zimy, a dzisiaj od samego rana sypie u mnie śnieg... W przeciągu 20 minut było już biało. Mam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się do Świat i będę mogła pójść na sanki :). Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami starym przepisem na kruche babeczki. Składniki potrzebne nam do ciasta zrobienia ciasta to:

  • 300g mąki
  • 100g cukru pudru
  • 150g masła
  • 4 żółtka
Z powyższych składników zagniatamy ciasto, po uzyskaniu jednolitej konsystencji wkładamy na 10 min do lodówki. W tym czasie smarujemy foremki margaryną. Schłodzone ciasto należy rozwałkować na grubość 3-4 mm i foremkami wycinamy kółka następnie odwracamy foremki i dociskamy ciasto do dna i brzegów. Tak przygotowane foremki wkładamy na 8-10 min do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Babeczki wyciągamy z foremek zaraz po wyjęciu z piekarnika, przewracamy foremki do góry dnem na blachę do pieczenia. Tak samo postępujemy z resztą ciasta. Ja babeczki napełniłam kremem budyniowym z dodatkiem soku z cytryny i cukry pudru cytrynowego, dodałam banany, ananasa i polałam tężejącą galaretką. A to kilka zdjęć krok po kroku jak zrobić babeczki. ( na zdjęciach babeczki są robione z większej ilości składników)






piątek, 16 grudnia 2011

Idą, idą Święta,pada, pada śnieg...

Do Świąt został tylko tydzień, a jakoś w ogóle nie czuć "magii świat". Pogoda za oknem bardziej przypomina jesień albo przedwiośnie, a dla mnie Święta bez śniegu to nie mają za bardzo uroku... Przedwczoraj upiekłam następną porcję ciastek na choinkę tym razem pierniczków, i do tego spody do babeczek, które będą wypełnione kremem budyniowym, owocami i zalane galaretką. Zdjęcia i przepisy zamieszczę jak wrócę z zakupów, bo wybieram się po ostatnie prezenty dla siostrzenic, bratanicy i reszty Klanu :). Pochwalę się Wam również nowymi kolczykami, które zrobiłam wczoraj i pokaże jak je zrobić samemu. A oto kilka zdjęć "zimowych" z nadzieją, że zacznie zaraz sypać śnieg...






W tym roku postanowiłam, że nauczę się jeździć na łyżwach, i tylko mam nadzieję że nie skończy się to tylko jakąś kontuzją :). Miłego dnia!... 

(zdjęcia pochodzą z soup.io)

środa, 14 grudnia 2011

Pyszne ciasteczka cytrynowe

Chciałabym się z Wami podzielić przepisem na pyszne ciasteczka cytrynowe na choinkę. Wczoraj zrobiłam już sporą ilość na Święta.

Składniki:

  • 300 g mąki
  • 130 g cukru pudru
  • 100 g masła
  • 3 żółtka
  • 3 łyżki śmietany
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • skórka starta z 2 cytryn
  • łyżeczka cukru waniliowego
Na początek wysypujemy na stolnicę mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia, cukier waniliowy. Dodajecie masło i nożem wstępnie wymieszajcie wszystko, następnie dodajcie śmietanę i żółtka. Wymieszać wszytko na początku nożem potem rękami na gładkie ciasto (jeżeli nie chce się kleić dodać więcej śmietany). Zawinąć ciasto w folię i włożyć na około  45 minut do lodówki ( jeżeli po wyjęciu z lodówki ciasto jest za rzadkie dodać mąki). Następnie ciasto rozwałkowujemy na grubość 5mm i wycinamy foremkami różne kształty         (jeżeli chcemy, żeby nasze ciasteczka zdobiły choinkę wycinamy rurką do napojów dziurkę na tasiemkę). Ciasteczka przed pieczeniem można nasmarować białkiem, żeby błyszczały, możemy posypać je cukrem, makiem, wiórkami czekoladowymi. Ciasteczka pieczemy 8-10 min w temperaturze 180 stopni. 

Po upieczeniu możemy je oczywiście ozdobić według naszego uznania używając lukru, pisaków do ciast itd... :)

A o To efekt końcowy:

Miłego pieczenia i smacznego!